rozpacz

Czasem pogrążam się w rozpaczy

Z każdym dniem coraz głębszej 

Która nie daje mi żadnej nadziei

I tak jest coraz gorzej i gorzej

Lecz wszystko to przechodzi

Gdy tylko jesteś blisko

Znika jakby nigdy tego nie było

Potem gdy musze odejść 

To wszystko powraca

I znowu, dalej 

Zaczyna narastać

pnącze

Czyżby los chciał nas połączyć?

A może rozdzielić? 

Jak kwitnące pnącze 

Na początkach jesieni

Jeszcze kwitnie 

Lecz niedługo obeschnie 

Spadną wszystkie kwiaty 

I złocone liście 

Leczy czy to będzie koniec? 

Czy może będzie coś jeszcze? 

Tego wszystkiego się dowiesz 

Lecz cierpliwie poczekaj 

Skończy się jesień 

Przejdzie zima 

A może na nowo się rozpromienisz.

coś na poprawę humoru :)  
przynajmniej mnie to pomaga xD

teoretycznie nic ciekawego

Potrzebuje 

Nowych wyzwań

Nowych możliwości

Chwili ciszy

Początkującej

Epokę chaosu

Potrzebuję kartki 

Oraz długopisu

Wyżyć się 

Wyciszyć 

Po czym wrócić 

Do codziennego

"Spokoju"

cień

Będę Twoim cieniem 

Będę śledzić Ciebie

Obserwować

Każde twoje spojrzenie

Każdy gest

I najmniejszy ruch

Będę widzieć wszystko

To co będziesz chciał

Bo będę twoim cieniem

Którego nie widzisz

Jedynym spojrzeniem

Na twój świat

Oczami innych ludzi